Taka wersja posmakuje na pewno wszystkim! My się zajadaliśmy... :)
Ciasto:
2,5 kg ziemniaków
2 łyżeczki przecieru pomidorowego
2 łyżki posiekanych listków świeżej bazylii
2 łyżki startego twardego sera (np. Grana Padano)
Farsz:
250 g fileta z kurczaka
10 zielonych oliwek
pół czerwonej papryki
100 g mozzarelli
2 ząbki czosnku
po łyżeczce suszonej bazylii i oregano
olej do smażenia
sól i pieprz
Sos:
puszka pomidorów
1 ząbek czosnku
sól i pieprz do smaku
łyżka oliwy
łyżka masła
Wykonanie:
Zaczynamy od ciasta. Obieramy ziemniaki, myjemy. Dwa duże ziemniaki gotujemy do miękkości. Pozostałe trzemy na tarce takiej jak do placków i odciskamy masę przez gazę, tak aby oddzielić miąższ od wody. Dobrym sposobem jest starcie ziemniaków w sokowirówce. Od razu mamy "odpad", czyli suche wióry i "sok", czyli wodę i skrobię. Płyn odstawiamy do momentu, aż woda oddzieli się od skrobi. Wtedy należy delikatnie odlać wodę, a pozostałą skrobię dodać do wiórów i dokładnie wymieszać na gładką masę z pozostałymi składnikami farszu.
W trakcie kiedy skrobia oddziela się od wody, możemy przygotować farsz.Kurczaka kroimy na drobne kawałeczki. Siekamy paprykę, czosnek i oliwki. Mozzarellę kroimy w słupki. Na rozgrzanym oleju przesmażamy najpierw kurczaka, po czym dodajemy czosnek i paprykę. Po chwili dodajemy oliwki. Całość smażymy, aż kurczak zacznie się lekko rumienić.
Formujemy kartacze. Nakładamy na dłoń masę o grubości ok. 1 cm. Na masie układamy kopiastą łyżkę farszu oraz kilka słupków mozzarelli. Farsz dociskamy, aby lekko wbił się w ciasto tak żeby udało nam się "zamknąć" kartacza pozostałym po bokach ciastem. Jeżeli ciasta jest za mało, możemy spokojnie dodać tyle ile wystarczy nam na uformowanie zgrabnej kluski :) Tak uformowane kartacze wrzucamy na osolony wrzątek i gotujemy pod przykryciem ok. 20 min. W między czasie obracamy je w wodzie 2-3 razy.
W trakcie gotowania kartaczy, przyrządzamy sos. Na rozgrzaną oliwę i masło wrzucamy posiekany czosnek. Smażymy chwilę i dodajemy pomidory. Przykrywamy i dusimy na średnim ogniu, aż pomidory się rozpadną. Na koniec doprawiamy solą i pieprzem.
Kartacze podajemy z sosem.
Smacznego!
jak wszystkim to i mi :) na bank by mi smakowało :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło,
szana,
www.gastronomygo.blogspot.com
Taki świeży kartacz musi być pycha:)
OdpowiedzUsuńprześlij mi jeden pocztą, proszę :)
OdpowiedzUsuńMyślę, ze też bym się zajadała. :)
OdpowiedzUsuń